Relacja z wyprawy na Wyspy Owcze — kilka praktycznych obserwacji
Wróciłem właśnie z wyprawy na Wyspy Owcze i z przyjemnością podzielę się kilkoma doświadczeniami oraz materiałami z testów namiotu w tych wymagających warunkach.
Generalnie namiot spisał się dobrze, szczególnie w kwestii ochrony przed warunkami zewnętrznymi. Mimo to, podczas użytkowania w niższych temperaturach (poniżej 10°C), zauważyłem, jak istotna jest mata antykondensacyjna, która zapobiega skraplaniu się wody pod materacem. Górna część namiotu nie wykazywała problemów z kondensacją, co zdecydowanie należy zaliczyć na plus.
W bardzo wietrznych warunkach przydałby się system blokujący górną klapę w pozycji otwartej — przy silnych podmuchach potrafiła samoczynnie się przymykać, co bywało uciążliwe.
Z kolei w nocy, przy silnym wietrze, tropik wymagał interwencji. Brakuje systemu, który pozwalałby go zabezpieczyć po zdjęciu pałąków. Tymczasowo poradziłem sobie, zawijając tropik na gumie ściągającej, służącej do zamykania namiotu — rozwiązanie awaryjne, ale skuteczne.
Podsumowując — namiot ma duży potencjał wyprawowy, a kilka drobnych modyfikacji mogłoby uczynić go jeszcze bardziej niezawodnym towarzyszem w trudnych, surowych warunkach Wysp Owczych.









